Już po raz dziesiąty 1 czerwca 2008 r. w Grodnie odbył się Festiwal Polskiej Piosenki Estradowej "Malwy". Na tegoroczne eliminacje stawiło się ok. 30 osób z całej Białorusi.

 

 

 

Jednym z założeń festiwalu jest popularyzacja polskiej piosenki wśród dzieci i młodzieży polskiego pochodzenia. Drugi ambitny cel, który wyznaczyli organizatorzy festiwalu, to popularyzacja śpiewu solowego.

- Od wielu lat zajmowaliśmy się przeważnie zespołami i chórami - powiedziała Oksana Gołombowska, wiceprezes ZPB ds. kultury. - Aczkolwiek forma śpiewu solowego jest bardzo wymagająca i wymaga dużo pracy i poświęcenia oraz pracy z dobrym pedagogiem. Promujemy w ten sposób poszczególnych wykonawców i ten nurt sztuki muzycznej.

 
Rano odbyły się eliminacje konkursowe, które miały wyłonić najlepszych uczestników festiwalu. Według regulaminu do udziału w konkursie mogą się stawić osoby, które ukończyły 16 lat; młodsze osoby mogą wystąpić poza konkursem, ale też brały udział w eliminacjach. Najlepsze z nich zaśpiewały potem na koncercie galowym. Jest to mądrze pomyślane, bo w ten sposób młodsi uczestnicy zdobywają doświadczenie estradowe. Uczestników festiwalu organizatorzy poszukują przez oddziały ZPB w terenie, zgłaszają ich prezesi oddziałów lub pedagodzy, którzy od lat współpracują z festiwalem "Malwy". W tym roku na eliminacje zgłosili się reprezentanci z całej Białorusi: z Grodna, Mińska, Baranowicz, Homla, Słonimia, Radunia i Smorgoń.

Warto kilka słów powiedzieć o piosenkach śpiewanych przez uczestników festiwalu. Przeważnie to były znane piosenki polskie, które weszły do złotej skarbnicy współczesnej piosenki.
- Popularyzujemy ambitne teksty i piękne melodie - mówią w ZPB.

Każdy uczestnik mógł zgłosić na konkurs dwie piosenki estradowe, z których jedna musiała być w języku polskim. Większość uczestników przygotowało obie piosenki po polsku, niektórzy soliści drugą piosenkę zaśpiewali po angielsku lub po rosyjsku.

W tym roku podczas eliminacji jurorzy mieli niełatwe zadanie.

- Jestem zaskoczony wysokim poziomem prezentacji konkursowych. O ile w poprzednich edycjach festiwalu zdarzały się takie osoby, które fałszowały czy zapominały tekstu, to w tym roku tego nie ma. Byli tylko ci, którzy śpiewają dobrze i jeszcze lepiej - powiedział Piotr Bakal, sekretarz generalny ZAKR i przewodniczący jury festiwalu "Malwy".

Koncert galowy

Na koncert galowy przybyli: konsul generalny RP w Grodnie Adam Bernatowicz z małżonką oraz prezes ZPB Andżelika Borys. Dopisała też publiczność; wiele osób przybyło na koncert wraz z dziećmi, bo w tym roku festiwal zbiegł się w terminie z Dniem Dziecka. Było więc podwójne święto - organizatorzy z ZPB postarali się, żeby również świątecznie wyglądała sala, w której odbywał się festiwal.

Młodzi soliści trochę się denerwowali, bo na koncercie galowym trzeba dobrze wypaść nie tylko przed jurorami, ale i przed publicznością. Każdy, nawet najmłodszy artysta wie, że widzowie są najważniejsi...

Na początku koncertu galowego wystąpili młodzi i najmłodsi śpiewacy, czyli grupa pozakonkursowa, wybrana przez jurorów. Trzeba zaznaczyć, że każde wystąpienie młodych artystów było ciekawe. To nie są komplementy, a szczera prawda. Uczestnicy bardzo poważnie traktują udział w festiwalu i dużo pracy włożyli, żeby dobrze się zaprezentować. A festiwal "Malwy" ma przyszłość i będzie się rozwijał.

Najciekawsze w tej grupie było wystąpienie Anny Januszkiewicz z Mińska. Bardzo ładnie zaśpiewała piosenkę "Gdyby do szkoły chodziły anioły". Z humorem, wdziękiem, ładnie się poruszała po scenie. Publiczność doceniła jej talent.

Oryginalnie zaśpiewała Julia Sysorowa z Baranowicz. Wykonała piosenkę "Zimno", w bardzo nowoczesnym stylu. Bardzo zdolna dziewczyna, widziałam ją wcześniej na Festiwalu Piosenki Harcerskiej.

Mile zaskoczył publiczność występ rodziny Wasiliewych. Zaśpiewali piosenkę "Kolorowe jarmarki". No i było jak na jarmarku: baloniki, sztuczne ognie, klauni. Anna i Wasyl śpiewali, Wasyl grał na gitarze, a pozostałe trzy siostry tworzyły tło sceniczne - zabawę jarmarkową. Wszystkich urzekły bajeczne stroje, nad którymi pracowała mama.

Z ekspresją wystąpił duet z Baranowicz: Jan Butow i Ksenia Waszczyłko. Należą do grupy najmłodszych i wiele jeszcze przed nimi.

Publiczności spodobały się też występy solistek Ireny Chilmanowicz i Walerii Gućko z Grodna. Można śmiało powiedzieć, że zdolny narybek podrasta i już jest gotowy stanąć do konkursu. Brakuje tylko jednej, ale jakże ważnej rzeczy: trzeba dorosnąć do "szesnastki".

W części konkursowej wszyscy soliści bardzo dobrze wystąpili. I naprawdę jurorom niełatwo było dokonać wybóru.

Ciekawie wystąpiła, po raz pierwszy na "Malwach", Jana Żych ze Smorgoń. Jest uczennicą Liceum Muzycznego w Mińsku. To dziewczyna o delikatnej urodzie; ładnie zaśpiewała obie piosenki. Po występie powiedziała: - Bardzo lubię śpiewać, jeszcze nie wiem, czy moja dalsza droga życiowa będzie związana ze śpiewaniem, ale chcę spróbować.

Wśród konkursowiczów najbardziej wyróżniały się trzy osoby - i właśnie one zostały laureatami festiwalu.

Diana Paszuk z Homla w tym roku zajęła na festiwalu drugie miejsce. Ma bardzo ładny głos, bardzo swobodnie czuje się na scenie. Na "Malwach" jest po raz trzeci, w r. 2005 wyśpiewała pierwsze miejsce.
- Marzę o karierze piosenkarskiej na estradzie - powiedziała Diana. Na razie studiuje wokal estradowy w Instytucie Nauk Współczesnych.

Pierwsze miejsce zajęła Krystyna Karabyko z Baranowicz. Piosenki w jej wykonaniu były małym spektaklem, szczególnie piosenka "Lalki". Krystyna ukończyła szkołę muzyczną, śpiewała w chórze. W tym roku dostała się na studia do Polski na kierunek "administracja". Od przewodniczącego jury Piotra Bakala otrzymała główną nagrodę - zaproszenie na Międzynarodowe Warsztaty Piosenkarskie.

Trzecie miejsce przypadło Konstantemu Gołosunowi z Baranowicz.
- W moim życiu muzyka jest na pierwszym miejscu, uczę się w Liceum Muzycznym w Baranowiczach na kierunku "chóralne dyrygowanie akademickie". Osobiście uwielbiam jazz. Cała moja rodzina zajmuje się muzyką: ojciec, brat i siostra - powiedział Konstanty.

Bardzo wzruszona była nauczycielka Helena Kierowa z Baranowicz - jej uczniowie Krystyna i Konstanty zostali laureatami, zajęli I i III miejsce, a Julia Sysorowa wystąpiła poza konkursem. To wielki jej sukces jako pedagoga.
- To najlepsza nagroda za pracę, pracuję z nimi z przyjemnością. Są utalentowani i mają dobre gusta muzyczne - powiedziała szczęśliwa nauczycielka.

 

Laureatom i wszystkim uczestnikom festiwalu serdeczne gratulacje złożyli prezes ZPB Andżelika Borys i konsul generalny RP w Grodnie, Adam Bernatowicz.
- Dzisiaj w Grodnie jest prawdziwe święto piosenki. Usłyszałem wspaniałe interpretacje polskich piosenek - powiedział konsul, który był pod wrażeniem występów młodzieży.

Podsumowując festiwal "Malwy", wiceprezes ZPB ds. kultury Oksana Gołombowska powiedziała:
- W tym roku było dużo ciekawych wykonawców, którzy zaśpiewali piosenki w nowej inwencji. W X jubileuszowej edycji festiwalu dopisała nie tylko ilość uczestników, ale i jakość prezentowanych przez nich utworów. I jeszcze jedna ciekawostka: tyle samo osób wzięło udział w części konkursowej i pozakonkursowej. To bardzo dobrze wróży festiwalowi.

A więc do zobaczenia na "Malwach" za rok!

Irena Waluś
1 czerwca 2008 roku

 

 

O Festiwalu "Malwy" mówi Piotr Bakal - sekretarz generalny ZAKR, przewodniczący jury festiwalu:

Przyjeżdżam na ten festiwal jako juror już od wielu lat. Z roku na rok poziom festiwalu się podnosi. To znaczy, że w środowiskach polskich, które biorą udział w tym festiwalu jest już on na stale osadzony w świadomości.

Wiem, że ZPB dba o wychowanie młodzieży w duchu patriotycznym, ale nie zawsze takie wychowanie musi oznaczać mówienie i śpiewanie o patriotyzmie. Chodzi o to, żeby mieć kontakt z polską kulturą nie tylko bierny, ale i czynny; współudział w tworzeniu dzieła artystycznego, jakim jest wykonanie piosenki. Takich imprez powinno być więcej, to najlepiej wspiera polską kulturę i polskość w danym kraju. Powinno na tym zależeć czynnikom oficjalnym i nieoficjalnym. Młodzież interesuje się muzyką współczesną, bo przecież nie samym folklorem interesuje się młodzież polska na Białorusi. Najłatwiej trafić do młodych osób, proponując im współczesny repertuar.

Wracając do festiwalu "Malwy", główną nagrodą za I miejsce jest udział w Międzynarodowych Warsztatach Piosenkarskich. W czasie warsztatów pracując z profesjonalistami, konsultantami, którzy mają duże doświadczenia estradowe, ci młodzi ludzie dodatkowo szlifują swój warsztat, pracują z zespołem muzycznym, uczą się pracy z mikrofonem oraz rzeczy bardziej zaawansowanych. Oczywiście oprócz takich podstawowych spraw, jak interpretacja piosenki i nauka śpiewu.

 

Po takich warsztatach następnie odbywa się koncert półfinałowy i finałowy warsztatów i jego laureaci mają szansę otrzymać cenne nagrody i mają możliwość zaprezentowania się szerszej publiczności. To jest bardzo istotne: skonfrontować swoje umiejętności z umiejętnościami polskich uczestników warsztatów.

 

Źródło: Witryna Związku Polaków na Białorusi